Energetyka coraz bardziej zależy od zmian klimatu, geografii i skutków pandemii
Grzegorz Wiśniewski, Prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej
Jeżeli rzeczywiście zużycie energii elektrycznej jest miarą rozwoju cywilizacyjnego, a wzrost jej zużycia świadczy o wychodzeniu z kryzysy gospodarczego to wchodząc w 2021 rok mamy podstawy do optymizmu. Ważny jest też kierunek zmian, który w Polsce przyśpieszył i zbliżył polska energetykę do unijnej, także dlatego że w UE w pierwszym roku pandemii transformacja spowolniła.
W Polsce grudzień był też dobry dla OZE, a w szczególności dla elektrowni wiatrowych, które wyprodukowały niemal 1,8 TWh - o 35% więcej energii niż w lutym i o niemal 3% więcej niż w wietrznym grudniu '2019. Farmy wiatrowe w grudniu zapewniły 11,7% zapotrzebowania krajowego na energię co stanowiło aż 82% energii z OZE. Oznacza to, że kończenie od października '2020 roku wsparcia zielonymi certyfikatami dla farm wiatrowych starszych niż 15 lat nie wpłynęło na zaprzestanie ich pracy (ponad 1 GW mocy wiatrowych ma już więcej niż 15 lat), a nowe farmy budowane w systemie aukcyjnym są już przyłączane do sieci.
Krótkie grudniowe dni nie służą fotowoltaice, ale niezwykle wysoki poziom zachmurzenia w całej UE spowodował spadki w produkcji energii w stosunku do grudnia 2019 o 13%, w Niemczech o 27%. W Polsce było też pochmurnie, a tempo przyrostu mocy spadło i produkcja z 3,5 GW mocy zainstalowanej była niska (niecałe 100 GWh), ale jednocześnie był to wzrost o niemal 390% w stosunku do grudnia 2019 roku i o 170% r/r.
Powyższe dane jeszcze raz potwierdzają synergię (a nie konkurencję) energetyki słonecznej i wiatrowej oraz uzasadniają potrzebę wykorzystania koszyka aukcyjnego z hybrydami wiatrowo-słonecznymi do poprawy bilansowania mocy zeroemisyjnych w lokalnych obszarach bilansowania.
W całym 2020 roku udział energii z OZE w zużyciu energii wyniósł 12,4% i był wyższy niż w 2019 roku o 1,7 pp. przy spadku zapotrzebowania na energie o 3,6 TWh (2,2% r/r/). Poza energetyka słoneczną i wiatrową swój zwiększony wkład wniosły biomasa (wzrost o ponad 6,1%) oraz biomasa (choć grudzień tradycyjnie, jak wszystkie miesiące zimowe i letnie, przyniósł spory spadek produkcji). Potwierdza to, że pandemia mniej niż można było się spodziewać wpłynęła na spadek zapotrzebowania na energię oraz że energetyka w coraz większym stopniu zależy od źródeł, które nie potrzebują procesów spalania aby generować energię, ale potrzebują zwracania bacznej uwagi na zmiany klimatu i meteorologię.
Koniec roku umożliwia porównania międzynarodowe w obrębie UE, a z uwagi na zależność od warunków meteorologicznych i geograficznych oraz powiązania transgraniczne zawsze dobrym benchmarkiem są Niemcy - tabela:
Tabela potwierdza zasadności (z uwagi na geografie i klimat oraz związki gospodarze) porównywania polskiej energetyki do niemieckiej. Trendy zmian są powiem podobne poza tym że w Niemczech znacznie szybciej spada udział węgla, a w Polsce szybciej rośne udział fotowoltaiki (pierwsza fala szybkiego wzrostu). Ciekawe, w całej UE wzrosła produkcja energii elektrycznie z węgla i spadła z OZE (przy zapewne wyższym spadku zapotrzebowania na energię), co m.in. należy wiązać ze fluktuacją klimatyczną.
Różnice zaczynają być wtedy widoczne gdy patrzymy całościowo na strukturę produkcji energii w 2020 roku Polsce i w Niemczech - rysunki:
Z danych ENSOE wynika, że sama energia wiatrowa wyprodukowała więcej energii elektrycznej niż niemieckie elektrownie na węgiel brunatny i węgiel kamienny, a z OZE ogółem pochodziło 45% energii elektrycznej. Zmiany klimatu (polityka klimatyczna jest tylko wyrazem tych zmian) i pandemia przyśpieszają transformację także polskiej energetyki w kierunku modelu niemieckiego. Efektem takiej, a nie innej struktury wytwarzania energii w Niemczech i trwałego kierunku jej zmian są wyraźny spadek emisji i spadek kosztów energii.
Hurtowe ceny energii elektrycznej w Niemczech spadły wyraźnie także w 2020 r. Wg
Instytutu Ekonomiki Energii (EWI) i Uniwersytetu w Kolonii średnia cena hurtowa, wynosząca 30,4 euro/ MWh, była o ponad 7 euro/MWh niższa niż w 2019 r. Wg EWI odpowiadały za to trzy główne czynniki: niższe koszty paliwa (mniejsze zapotrzebowanie z powodu wzrostu OZE i spadku zapotrzebowania na energię elektryczną w wyniku pandemii) oraz rekordowa ilość energii elektrycznej wytwarzanej ze źródeł odnawialnych. Energia wiatru i słońca i inne OZE wyprzedziły w zeszłym roku paliwa kopalne w niemieckiej produkcji energii podały BNetzA i Agora Energiewende. Niemcy zmniejszyły całkowitą emisję o około 42% w porównaniu z poziomem z 1990r. przekraczając cel na 2020r.